Leniwy, upalny weekend za nami...mimo żarów tropików pozostawił naprawdę wiele miłych wspomnień. Nie pamiętam kiedy ostatnio woda i lody sprawiały mi tyle przyjemności.
Powrót do zwyczajnej codzienności w czasie wakacji jest trudny, pogoda zdecydowanie zachęca do plażowania a nie siedzenia w naturalnie klimatyzowanym biurze...
dobre i to, przynajmniej w niższych temperaturach mózg prawidłowo pracuje ;-)
Od soboty cały czas myślami jestem gdzieś na plaży nad Bałtykiem...czy i Wy macie czasem takie wrażenie, że myślami ściągacie pewne okoliczności i jakoś samo tak wychodzi,
że w zwyczajnym kapaniu wody słyszycie szum fal, że w zwyczajnej ogrodowej przestrzeni aranżujecie klimat nadmorskiej knajpki?
Może tak brzmi i smakuje tęsknota?
Nie wiem skąd ostatnio u mnie same posty "kulinarne"...uwierzcie u mnie nie wszystko kręci się wokół stołu ;-)
Działam twórczo, zaczynam jako "początkujący" fotograf na szerszym polu oraz myszkuję to tu to tam.
Ostatnio odwiedziłam Bytomską Giełdę Staroci...klimat i magię miejsca nie da się opisać
w jednym zdaniu, po prostu trzeba być, czuć unoszącą się w powietrzu historię.
Jak dla mnie w tym miejscu czas się zatrzymuje, mogłabym tak chodzić godzinami.
Poznawać, odkrywać.
Zamiłowanie moje do białej porcelany chyba dało się już zauważyć, ale jakoś ostatnio moje serce bije szybciej na widok połączenia jej z granatem. Wyszperałam jak zawsze kilka cudeniek, chociażby np. ten piękny kubek na zdjęciach powyżej oraz wielki widelec z drewnianą rączką...jak ja lubię te unikalne przedmioty z duszą.
Lampion wykonałam samodzielnie ze słoja i jutowego sznurka, pewnie znacie już ten szybki
i łatwy patent :-)
U Was już też czuć powiew morskiej bryzy?
Chciało by się rzec...wiatr w żagle...Baltic Sea ♥
Śledziki wyglądają na pyszne, aż ślinka cieknie. Uwielbiam je pod każdą postacią. Cudna filiżaneczka. W wolnej chwili zapraszam Cię do siebie. Pozdrawiam cieplutko Kaśka z http://nostalgicznyzakatek.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńŚledzie po góralsku uwielbiam...po prosty śledź i cebula a smak...hmmm rozpływają się w ustach :)
UsuńNarobiłaś smaka tym śledziem , a ja głodna w pracy siedzę;)
OdpowiedzUsuńPo pracy będzie śledź? wszak dzisiaj piątek ;-)
Usuńchlebek sama też upichciłaś?
OdpowiedzUsuńTen akurat nie;-) , chociaż piekę dość często
UsuńJa, dla odmiany zakochałam się w tej białej filiżance z niebieskim paskiem ;)
OdpowiedzUsuńBuziaki Ania
Ja też, wypatrzyłam na starociach i nie umiałam jej się oprzeć. Teraz szukam do kompletu talerzyków, pamiętasz te z napisem Społem? Były by idealne :)
Usuńprzyznaj się, ozdobę ze słoika sama zrobiłaś? Szaleję za różnego rodzaju świecznikami :)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że sama :-) będzie więcej :-)
UsuńCudowna uczta:) i jak pięknie wszystko podane:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam twoje zdjecia:)
ściskam kochana:)
Uczta? raczej kolacyjna w ogrodzie zaaranżowana na kolację w nadmorskiej knajpce :)
Usuńślicznie wszystko wygląda:))
OdpowiedzUsuń:-) a jeszcze lepiej smakuje ;-)
UsuńAle piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuń