środa, 25 lutego 2015

Najpiękniejsze kwiaty?

Deszczowy poranek, "Dzień Dobry" wypowiedziane szeptem.
 Aromatyczna kawa.
Krótkie spojrzenie w lustro, zbadanie stanu uśmiechu i błysku w oku.
Lubię tak zwyczajnie, po mojemu zaczynać każdy dzień.
Ptasie radio zaczyna nadawać, ogrodnicza dusza i zmysły stają się bardziej wyczulone.

Oj bez dwóch zdań...wiosna się budzi :-)

Zieleń wchodzi na salony...

 


O tej porze każdy kwiat wydaje się być tym najpiękniejszym...



Cieszą jednak najbardziej te dane od serca, bez żadnej okazji...



Zwyczajne  z przesłaniem, "Kocham Cię, Dziękuję"


Dziękuję i ja, że jesteście :-) 
Wspieracie, motywujcie, sprawiacie, że uśmiecham się jeszcze szerzej.


P.S.  Azalia indyjska (Rhododendron indica) jest bardzo wymagające, a pierwsze tygodnie w nowym miejscu są dla rośliny najważniejsze. Należy zatem zapewnić jej następujące warunki siedliskowe:
  • światło – zimą jest go mało, trzeba wybrać najjaśniejsze miejsce w mieszkaniu;
  • temperatura – azalie lubią chłodniejsze pokoje, najbardziej odpowiada im temperatura ok. 15°C, lepiej unikać też przeciągów (otwierania okien);
  • podlewanie – podłoże powinno być stale wilgotne, ale nie można doprowadzić do zalania korzeni. Woda najlepiej bez wapna, twarda – powinna być wcześniej przegotowana. Jeśli roślina podwiędnie, można wstawić całą doniczkę do naczynia z wodą;
  • nawożenie – ważne, aby zasilać rośliny (co 2–3 tygodnie) specjalnymi preparatami dla azalii lub roślin kwitnących.

poniedziałek, 23 lutego 2015

Nasz błękit

Gdy zima, która nie powiedziała ostatniego słowa spotyka się z wiosną, która nie zdążyła szepnąć "Dzień Dobry".
Gdzie marzenia zamieniają się w obłoki i dryfują po błękitnym niebie...


Gdzie poranny wiatr wygrywa melodie i nastraja Nas na zmiany. Zmiany są dobre. Zmiany tak często pozwalają na rześki start.
Gdzie zwyczajne staje się niezwyczajne, gdzie banalne wydaje się być najpiękniejsze co może Nam się trafić.
Gdy cieszy każdy gest, każde słowo, zwyczajna obecności i siła ramion.
Gdzie codzienność maluje Nasze szczęście na niebiesko.


Gdy wszystko co najbardziej kochamy jest obok Nas.
Gdzie każdy kąt ma swoje współrzędne w Naszym życiu.
Gdzie miłość nie odstępuje Nas na krok.
Gdzie każde spojrzenie w niebo daje nadzieję.
Gdzie każda minuta "kula" Nasze życie do przodu...


Gdzie błękit wciąga Nas...a My dążymy, poszukujemy idąc spokojnym krokiem. Powolnym...dzięki którym rozejrzeć się wokół jest łatwiej. Zauważyć otaczające piękno jest prościej...Ciągle razem.

Teraźniejszość jest ważna, daje siłę aby spoglądać w stronę horyzontu przyszłości.



piątek, 13 lutego 2015

Iloczyn miłości ♥

O zimie przypomina jedynie topniejący śnieg, cała reszta jakby bardziej wiosenna.
Ptaki fundują pierwsze koncerty, słońce zaczyna wyglądać coraz częściej...wszystko składa się 
w całość...wiosenną całość, której jesteśmy tak spragnieni.

Było o przyjaźni a od niej tylko krok do miłości.
Miłości do ptaków...


Co roku dokarmiam ptaki w swoim ogrodzie. Tradycyjne karmniki uważam za przeżytek...u mnie mają równouprawnienie i otwartą stołówkę.


Oddaję pod ich władanie SERCE mojego ogrodu...a dlaczego by nie...trzeba dawać a zostanie nam dane.
Serwuję im różnorodne menu, głównie owoce i ziarna zbóż wszystko nienagannie podane...chyba im u mnie dobrze.
Poranki gwarne...ogród zaczyna żyć.

         


 
 
Za chwil kilka dzień okazywania uczuć...święto miłości? miło, że jest chociaż jak dla mnie dzień jak każdy inny
Nie jestem za miłowanie się okazjonalnie, raz do roku. Wolę uczucie które trwa, niezależnie od panującej pory roku, dnia, nastroju...po ostatni dech.
W takie "kochanie" zawsze wierzyłam, takie "kochanie" podglądałam w rodzinnym domu, takie "kochanie" sobie wymarzyłam i jestem szczęściarą, że takie "kochanie" od losu dostałam. Niezależne od niczego, budowane każdej chwili, każdego dnia i umacniane przez każdy najmniejszy gest. Choć czasem wymagające a czasem jak z romantycznego filmu lecz nie przesłodzone.

Prawdziwe, dojrzałe- na co dzień.




Miłość kocha czary...a więc czarujcie i Piękną Miłość miejcie na co dzień. 

                  



wtorek, 10 lutego 2015

Zimowe...przyjaźnie

Zaprzyjaźniłam się z nią na dobre...świat dzięki niej wydaje się taki optymistyczny, czysty, 
bez skazy...chociaż przez chwilę...zima nie chce odejść.
Były ostatnio takie chwile, że wyglądałam, wyczekiwałam, doglądałam wirujących płatków śniegu...



...dokładnie tak samo jak wtedy, kiedy miała 5 lat i pokochałam ten biały bajkowy świat.
Od tamtego czasu przybyło mi trochę lat, kilka gramów zmarszczek, zebrałam pełen kosz życiowych doświadczeń...jednak w kwestii tej Naszej przyjaźni nie wiele się zmieniło. 
Czasem jednak trzeba na nią chwilę poczekać, jak każda kobieta ma akademicki kwadrans spóźnienia. Kapryśna, zmienna ale jakże piękna odziana w biel ze słońcem we włosach...dokładnie taka o jakiej marzyłam.



Śląska zima biała na chwilę...ale urokliwa tak samo jak "tam" na Tatrzańskich, najwyższych szczytach. 
U mnie w mini wydaniu....





Przyjaźń aż po grób...do końca świata i do ostatniego płatka śniegu.
Kto by się spodziewał, że jeszcze zajrzy i zostanie...ja zawsze mam tą nadzieję.

Ostatnio narzekałam, że jedynie do pełni Zimowej Przyjaźni brakuje mi bałwana... wita Was Franek pod osłoną nocy :-)


...niestety z godziny na godzinę chudnie w oczach a ja patrzę mu głęboko w oczy i pytam: 
"Jak Ty to robisz?".
Oj która z Nas nie chciała by znać tego patentu ;-)

Nasza Przyjaźń niby trwała ale czuję, że jeszcze chwila i zostanie wystawiona na próbę czasu...
nie płaczę i nie tracę wiary...wszak spotkamy się za rok.

Moje życie chcąc czy nie chcąc wyznacza cykl natury...jeszcze chwila a znowu poczuję zapach parującej ziemi i będę na nowo poznawać kolor zielony...jeszcze moment.



niedziela, 1 lutego 2015

Zapożyczona wiosna...

Zima jest, nie zniknęła...nabrała jeszcze piękniejszego oblicza.
Jednak przychodzi taki czas, że tęsknota za wiosną w sercach ogrodników się odzywa. 
Stawiamy maszty, wyczekujemy dobrych wiatrów i wypływamy na inne lądy w jej poszukiwaniu....



...niby tak blisko a jednak tak daleko...niby znana szerokość geograficzna a tak ciężko do niej dotrzeć...

      


Dzisiaj jeszcze u mnie a już jutro wypływa w rejs aby cieszyć innych... 
Przyjaciele wypatrujcie jej...ona jest naprawdę blisko...



Agnieszka 


P.S. Wiem, że to dopiero luty ale przecież to najkrótszy miesiąc a później już na dobre przyjdzie wypatrywać Nam prawdziwej wiosny :-)