Staruszka przysiadła w cieniu na skraju swojego ogrodu i uśmiechała się do świeżo skoszonego trawnika, przyciętego żywopłotu, pozamiatanych chodników...tak nie wiele zielonego do szczęścia potrzeba. Ucieszyła ją garść stokrotek nazbieranych do kieliszka...niby tak zwyczajne a tak niezwyczajnie odebrane, z łzą w oku, drżeniem rąk...
Wystarczy, że widzę uśmiechniętą twarz staruszki a i ja mam ochotę przysiąść i porozmawiać
z nią o zwyczajnym, prostym życiu.
Mimo dzielącej Nas przepaści wiekowej widzę podobieństwa.
Ona żyjąca w innym świecie jednak na czele z tymi samymi życiowymi wartościami.
Nie narzekająca na los i garść różnorakich chorób....uśmiechająca się, dziękująca najlepiej jak tylko umie za pomocne gesty.
Bezradność malująca się w jej oczach z iskrą nadziei na lepsze jutro.
Serdeczność, bijące od niej ciepło łączy się w mieszankę...dzięki której każda spędzona z nią minuta jest dla mnie ogromną przyjemnością. Czuję, że z biegiem czasu staje się coraz bliższa memu sercu.
Warto pomagać :-) tak niewiele potrzeba aby wywołać uśmiech.
Bezradność malująca się w jej oczach z iskrą nadziei na lepsze jutro.
Kiedy rok temu zaczynałam opiekować się staruszką miałam wiele obaw, czy aby na pewno dam sobie radę, czy aby na pewno potrafię?
Nie mogłam jednak przejść obojętnie, nie mogłam udawać, że nie słyszę krzyku....
Postanowiłam pomóc, postanowiłam wyciągnąć pomocną dłoń.
Dziś gdy widzę jej uśmiechniętą twarz wiem, że wszystkie obawy które miałam dawno przestały się liczyć. Zrodziła się między nami niesamowita więź.Postanowiłam pomóc, postanowiłam wyciągnąć pomocną dłoń.
Serdeczność, bijące od niej ciepło łączy się w mieszankę...dzięki której każda spędzona z nią minuta jest dla mnie ogromną przyjemnością. Czuję, że z biegiem czasu staje się coraz bliższa memu sercu.
Warto pomagać :-) tak niewiele potrzeba aby wywołać uśmiech.
Takie momenty w życiu uświadamiają, dotykają najgłębszych ludzkich sfer...wtedy czuję, że muszę usiąść i za dotykiem klawiatury utrwalić te zwyczajne, szczęśliwe momenty.
Ja i moje myśli, szum wieczoru w oddali....tego nie może w moim życiu zabraknąć, to cześć mnie.
Pasje to zespolone części Nas.
Dają niespożyte pokłady nadziei, pewności, poczucia własne wartości.
To one w wybuchowej mieszance potrafią zdziałać cuda.
Wywoływać w innych podobne emocje.
Cudowna z ciebie osoba...
OdpowiedzUsuńNiejedni powinni brać z ciebie przykład!
piękne zdjęcia:)
ściskam majowo
Zaczerwieniłam się...zwyczajna kobieta kochająca świat :) Ściskam mocno śląc buziaki
UsuńZgadzam się, czasem tak niewiele wystarczy, żeby uszczęśliwić druga osobę, a jednocześnie samemu też poczuć się dobrym, potrzebnym i wypełnionym szczęściem. Bardzo optymistyczny post, uwielbiam takie. A te stokrotki są przepiękne:)!
OdpowiedzUsuńDla których zwyczajny gest podania ręki wydaje się już tym czego najbardziej potrzebują.Wystarczy chcieć rozejrzeć się dookoła. Najważniejsze aby czuć się w życiu potrzebnym i niczego nie żałować. Stokrotki taki Polski piękny akcent :)
UsuńAle jesteś Kochana, na starość też bym chciała mieć tak cudowną opiekunkę
OdpowiedzUsuńI przepiękne stokrotki i fotki .
Czyńmy dobro, jestem przekonana że ono powraca :) Stokrotki jak dla mnie znak polskiej łąki...pamiętasz te dziecięce: "Kocha, nie kocha..." ?
UsuńJesteś wspaniała kobietą z anielską duszą...
OdpowiedzUsuńZdjęcia cudowne! :)
Kasiu :) aż mi się miło na sercu zrobiło :)
UsuńDziękuję
;)
UsuńJakie piękne zdjęcia!!! Nic dziwnego, skoro robiła je osoba z piękną duszą.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie!
Świat jest piękny...a więc chwytam te wszystkie piękne widoki i chwile najlepiej jak potrafię :) Serdeczności zasyłam :)
UsuńMasz wielkie, otwarte serce na ludzi! Chwała Panu, zarażaj tym innych ludzi. Miłego dnia. Fotki cudowne!!!
OdpowiedzUsuńBardzo mnie wzruszyła Twoja historia. Jesteś wspaniała. Pozdrawiam Kaśka z http://nostalgicznyzakatek.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń