Początki zabawy w ogród nie były łatwe.
Człowiek błąkał się popełniając wiele błędów, szukał swojego stylu, kolorystyki.
To trochę tak jak z nauką chodzenia, pomimo tego, że jesteśmy zadowoleni, że udało nam się zrobić kilka kroków, po pewnym czasie przychodzą upadki i pytanie czy aby na pewno uda nam się znów stanąć na nogi.
Z amatorskim ogrodnictwem jest dokładnie tak samo.
Ono uczy cierpliwości.
Brak wiedzy zostanie prędzej czy później odpłacony mniejszą czy większą porażką.
Ono uczy cierpliwości.
Brak wiedzy zostanie prędzej czy później odpłacony mniejszą czy większą porażką.
U mnie dokładnie tak było z tulipanami.
Od zawsze je uwielbiałam, wszak na wiosnę dają niesamowite pokłady koloru w ogrodzie. Przecież nic nie cieszy tak bardzo jak malutkie łebki cebulowych wystające z ziemi po zimie.
Z założenia może by się wydawało...piękne, tanie i ładne. Ja tak samo myślałam, dopóki nie zaczęły mnie drażnić źle skomponowane miejsca, które po przekwitnięciu tulipanów bardziej szpeciły niż zdobiły.
Nie ukrywajmy tulipany to kwiat "na chwilę" a co potem?
Z założenia może by się wydawało...piękne, tanie i ładne. Ja tak samo myślałam, dopóki nie zaczęły mnie drażnić źle skomponowane miejsca, które po przekwitnięciu tulipanów bardziej szpeciły niż zdobiły.
Nie ukrywajmy tulipany to kwiat "na chwilę" a co potem?
Wiele błędów popełniłam i zwyczajnie zraziłam się do nich, gdyż w moich planach był pół formalny, zimozielony ogród i każdy najmniejszy błąd na tle uporządkowanego ogrodu był widoczny.
Jesienią zeszłego roku zaczęłam planować na nowo miejsca pod nasadzenia cebul tulipanów. Starannie analizowałam jak "to", wybrane miejsce wygląda na przestrzeni zmieniających się pór roku, aby kolejny raz wyeliminować rozczarowanie.
Zaparłam się i postanowiłam spróbować raz jeszcze.
Postawiłam na dwie odmiany: Spring Green (biało-zielona) oraz Groenland (różowo-zielona).
Obydwie niewysokie odmiany bardzo długo utrzymujące kwiaty. Spring Green zakwitająca wcześniej. Doskonały duet.
Zdecydowanie był to strzał w "dziesiątkę".
Komponują się świetnie z resztą nasadzeń i po przekwitaniu mają odpowiednie zastępstwo w postaci traw ozdobnych, które przysłoną zasychające liście.
Jak to mówią: "człowiek uczy się całe życie najwięcej na własnych błędach"
Komponują się świetnie z resztą nasadzeń i po przekwitaniu mają odpowiednie zastępstwo w postaci traw ozdobnych, które przysłoną zasychające liście.
Jak to mówią: "człowiek uczy się całe życie najwięcej na własnych błędach"
W końcu mam i Ja tulipany w swoim ogrodzie.
Kto wie może będzie ich jeszcze więcej?
Jestem ciekawa jakie odmiany macie u siebie i w jakim kompozycjach?
Tulipanowe serdeczności :-)
Aga :))
OdpowiedzUsuńpiękne (tfu, tfu, tfu by nie zapeszyć ;) )
i ten biały rododrendron też cudny :)))
pozdrawiam serdecznie
Ania
Aniu dziękuję :) teraz zachwycam się urokiem czosnków :)
UsuńSerdeczności
Aga u Ciebie jak zwykle pięknie a tulipany zapierają dech w piersiach :) Z tymi trawami muszą się pięknie komponować.
OdpowiedzUsuńNazwy sobie zapiszę.
Pozdrawiam :)
Nazwy koniecznie zapisz, z czystym sumieniem mogę je polecić, piękne są.
UsuńNaprawdę długo utrzymują kwiat. W zestawie z trawami strzał w 10.
Pozdrawiam serdecznie :*
Agnieszko, jakie piękne tulipanki!!!!
OdpowiedzUsuńserdeczne uściski
Dziękuję :)
UsuńTe biało-zielone bardzo mi się podobają. Kiedyś na pewno posadzę taką odmianę w swoim ogródku :) Oczywiście tulipanowa fotorelacja zwala z nóg! Buziaki!
OdpowiedzUsuńNa jesień muszę dosadzić właśnie tych biało-zielonych a może uda mi się upolować jeszcze jakąś inną odmianę w tym kolorze. Polecam je z czystym sumieniem, będzie Pani zadowolona :D Cieszę się, że relacja się spodobała.
UsuńCałus :)
Obydwie odmiany mam u siebie i ja , są zachwycające.Piękne są również Angelike, które w trakcie kwitnięcia każdego dnia zmieniaja kolor-z białego do różowego na koniec kwitnięcia.Lubie też elegant lady-świetnie się rozmnażają i są bardzo odporne na wszystkie choróbska, które często porażają cebulki tulipanów....Na początku też miałam kłopot z przykryciem zeschłych liści....teraz głównie dzięki piwoniom i orlikom ten kłopot mam z głowy.....
OdpowiedzUsuńDziękuję za polecenie pięknych odmian :) Na Elegant Lady zapoluję jesienią fajnie grałyby by kolorystycznie u mnie :) U mnie brak letnich bylin...a więc odwieczny problem z zasychającymi liśćmi musiałam "zamaskować: inaczej. Najważniejsze, że mamy te swoje patenty ;-) bo przecież tulipanów w ogrodzie nie powinno zabraknąć.
UsuńSłoneczne pozdrowienia!