poniedziałek, 6 kwietnia 2015

Zielony potrzebny od zaraz...czyli Wielkanoc w ogrodzie

Pomimo kaprysów Pani Wiosny...
Pomimo mokrego, śnieżnego...lanego poniedziałku...

Wypatruję zieleni w ogrodzie...niby jest ale nie umiem się doczekać tego wybuchu...
kiedy w przeciągu kilku godzin zazieleni się każdy najmniejszy krzak.

Wielkanoc to zdecydowanie Zielony czas...




Wiośnie w tym roku trzeba pomagać...

Żywych kwiatów nie mogło zabraknąć w czasie świąt w domu jak i w ogrodzie...
Witały one przemiłych gości już od progu :-)




Niektóre uśmiechały się od ucha do ucha :-) roztaczając wokół siebie piękny zapach




Skusiłam się i na spacer pomimo zmienności aury.
Szkoda, że wszystko co dobre tak szybko się kończy...

Jutro czas ustawić się w szeregi codzienności...wstawić na zawodowym posterunku.

 Dzisiaj jeszcze zdążę zaparzyć sobie zielonej herbaty do kubka... i nabrać do płuc kilka świątecznych oddechów...niby już, niby koniec...w sercu jednak na długo pozostaną te wspaniałe chwile.

Całus 

1 komentarz:

  1. Przepiękny wianuszek:) W ogóle cudowny blog, więc dołączam z wielką przyjemnością do groa stałych gości:)
    moc uścisków wiosennych

    OdpowiedzUsuń